wtorek, 5 lutego 2019

Gąbeczkowy zawrót głowy

Hej, hej, hej wszystkim :)
Mój dzisiejszy post będzie poświęcony gąbkom do makijażu typu Beauty Blender. Gąbeczka wyżej wymienionej firmy jest stworzona z zupełnie innego materiału niż wcześniej znane gąbki lateksowe. Został stworzony przez amerykańską makijażystkę Rea Ann Silva. Był pierwszą na świecie eliptyczną gąbką. Po zwilżeniu wodą gąbeczka znacznie zwiększa swoją objętość oraz staje się miękka. Nie pochłania też zbyt wiele produktu, doskonale rozprowadza, a właściwie wtapia podkład w skórę, co znacznie zwiększa jego trwałość oraz poprawia wygląd. Standardowy, oryginalny Beauty Blender jest dostępny w siedmiu wariantach kolorystycznych. Jego koszt na oficjalnej polskiej stronie to 69,00 zł, ale można go kupić także w kilku drogeriach internetowych.
Jak wiadomo, wiele firm stara się wypuścić na rynek idealne, tańsze zamienniki tej kultowej gąbeczki. Z racji, że bardzo długo używałam oryginalnego Beauty Blendera postanowiłam wypróbować i przetestować kilka innych, mniej popularnych gąbeczek. Do mojego dzisiejszego zestawienia trafiły trzy gąbeczki - jedna typu Beauty Blender, jedna o kształcie Bęauty Blendera ale z mikrofibry i ostatnia o odmiennym kształcie ale również z mikrofibry - zamiennik JUNO.


Pierwszą gąbeczkom jest w sumie dość lubiana przeze mnie gąbka z firmy Wibo Pro Beauty Sponge. Jest ona znacznie bardziej porowata niż oryginał, ale jednak nie na tyle, by odciskać przy aplikacji podkładu dziurki na twarzy. Jest miękka, zwiększa swoją objętość pod wpływem wody. Lubię ją ponieważ jest tania ( koszt w regularnej cenie w Rossmanie to 18,99 zł, ale bardzo często są na nią promocje ) i przyjemnie mi się jej używa. Nie robi smug, nie zostawia plam, łatwo się z nią pracuje i dobrze czyści.



Druga gąbka ma kształt elipsy, czyli taki sam jak Beauty Blender, jednak jest z mikrofibry. Zamówiłam ją razem z kolejną gąbeczkom na AliExpress, po obejrzeniu filmiku jednej z Youtuberek - Dominiki Mizii. Gąbka przyszla po ok. 2 miesiącach, ale tak to często wygląda zamawiając na tej stornie - trzeba się liczyć z długim czasem oczekiwania :) Gąbka przyszła zapakowana w osobny woreczek z logiem firmy O.TWO.O. Po wyjęciu z opakowania była stosunkowo twarda, jednak po zwilżeniu zwiększyła swoja objętość co najmniej o połowę i zrobiła się mięciutka. Pochłania znacznie mniej produktu niż gąbeczka z Wibo, ale używa się jej inaczej niż standardowej. Lepiej rozprowadza podkład sunąc nią po twarzy, a nie stemplując jak przy Beauty blenderze, czy innych tego typu gąbkach. Jest fajna, aczkolwiek jej kształt nie do końca sprawdził mi się przy materiale z którego została wyprodukowana.


Ostatnią gąbeczką jest zamiennik gąbki JUNO. Ma ten sam kształt, kolor oraz strukturę - również jest z mikrofibry. Również zamówiłam ją z AliExpress, wtedy była aukcja, w której w cenie ok 2 $ można było kupić dwie gąbki, teraz jest w cenie 2,87$ za jedną. Tak jak jej poprzedniczka przyszła zapakowana w woreczek z logiem firmy i również była dość twarda przed zwilżeniem, co uległo zmianie po kontakcie z wodą. Gąbka wręcz napuchła, tak jak poprzedniczka zwiększyła swoją objętość mniej więcej o połowę oraz znacznie zmiękła. W przeciwieństwie to poprzedniczki polubiłyśmy się. Ma przyjemny kształt dzięki któremu jestem w stanie rozprowadzić korektor pod okiem lub na oku, jeśli używam go jako bazy, podkład ładnie wygląda na twarzy, nie tworzy smug i mam wrażenie, że sprawia, iż krycie danego podkładu jest większe niż przy gąbce z Wibo.



Podsumowując, gdybym miała wybrać najlepszą z tych trzech, byłaby to niebieska gąbeczka z mikrofibry O.TWO.O, zaraz za nią postawiłabym gąbeczkę z Wibo, natomiast szarej gąbki z O.TWO.O nie kupiłabym ponownie. Oczywiście, żadnej z wymienionych nie ma co porównywać do oryginału, bo ten jest jedyny w swoim rodzaju, ale jeśli nie chcecie przeznaczać aż tyle na gąbkę do makijażu, to myślę, że któraś z moich propozycji również się wam spodoba.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz